niedziela, 14 marca 2010

Leniwa niedziela - lunch


"Życie bez luksusu? Skądże znowu. Luksus jest najcenniejszą specyfiką mej egzystencji. Jest rekompensatą za brak komfortu, auta, willi, żony, dziatwy, rodzinnych upojeń. Mój luksus to pełen konsekwencji fakt, że jestem bezrobotnym.
(...) Mój luksus zbudowany jest na dwóch pylonach wolności i jednym poczuciu wyjątkowości. Pylony to: wolność od dyscypliny pracy i wolność od zajęć pozasłużbowych. Poczucie wyjątkowości zasadza się na Schadenfreude: jakże mało jest w tym kraju takich facetów jak ja. A jak są, to przeważnie udają, że nie są, podczas gdy ja na pokaz, otwarcie, przed całym światem."

No i może jeszcze...

"Nawet najbardziej wyrafinowane majtki i najmądrzejsza determinacja nie zastąpią nikomu, a zwłaszcza żeglarzowi z Białostocczyzny, jędrności, krągłości, soczystości. A tylko za tym się biega. Wszystko inne się ceni."

I tak można bez końca.

Nepal, 14 marca 2010

2 komentarze:

  1. Bikiniarzu! niezły fragment luksusowy, zwłaszcza kolejność ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. "nic nie moze przeciez wiecznie trwac"

    OdpowiedzUsuń